Giełdy mocno spadły w czerwcu, więc wydaje się właściwe, że kończą miesiąc dużymi stratami, ponieważ rzeczywistość nadal gryzie.
Nie da się uciec od pogawędki o recesji i chociaż szefowie Fed, EBC i BoE nie podsycali tego dokładnie podczas dyskusji panelowej w środę, nie zrobili też nic, aby ją rozwiać. Wszyscy wiedzą, że istnieje duże prawdopodobieństwo recesji w tym lub przyszłym roku, a inwestorzy coraz częściej akceptują ten los.
Dziś rano pojawiło się mnóstwo danych ekonomicznych z całej Europy, głównie z drugiego i trzeciego poziomu, i było to trochę mieszane. Na przykład dane dotyczące rynku pracy pozostają mocne, a anomalią są Niemcy, ale zostało to mocno zniekształcone przez integrację ukraińskich uchodźców na rynku pracy. Podstawowe dane pozostają w dobrej kondycji, nawet jeśli w całym bloku oczekuje się spowolnienia wzrostu zatrudnienia.
Nie da się zignorować faktu, że gospodarstwa domowe są wypierane i widzimy to w danych, szczególnie w Wielkiej Brytanii, która prawdopodobnie w tym roku wpadnie w recesję. Ale jest mało prawdopodobne, że będzie w tym osamotniony, dlatego spadki koniunktury okazują się tak krótkotrwałe.
Wzrost inflacji w USA, ale wydatki spadają
Dane o inflacji w USA były niezwykle zachęcające przed otwarciem. Być może to trochę poniosło, ale nie przyniosło to kolejnego miażdżenia poniżej, więc może to uczucie jest właściwie ulgą, a nie radością. Odczyt bazowy był nieco lepszy niż oczekiwano 0,3%, zgodnie z kwietniem, podczas gdy nagłówek również nieco odbiegał od oczekiwań na poziomie 0,6%